Metody Marnowania Czasu: Fantasy Komiks #4 [recenzja]

piątek, 10 września 2010

Fantasy Komiks #4 [recenzja]

Fantasy Komiks wciąż daje radę. Kiedy piszę te słowa, na półce czeka napoczęty piąty tom, a tymczasem kilka zdań o czwartym: w ciągu kilkumiesięcznej obecności magazynu na polskim rynku zdążyłem przyzwyczaić się do formuły wybranej przez Egmont... i polubić ją. Nie mam pojęcia, ilu czytelników ma podobne zdanie, ale jak na razie zapowiedzi sięgają siódmego numeru, więc chyba jakoś to idzie. I bardzo dobrze.

Tym razem z okładki spoglądają na nas bohaterowie Lasów Opalu, serii, którą wcześniej uznawałem za najgorszą z prezentowanych dotychczas w Fantasy Komiks. I tu kolejne zdziwienie związane z magazynem: jest lepiej, nadal naiwnie, ale tym razem przebrnąłem przez opowieść bez częstego uderzania otwartą dłonią w czoło. Dalszy ciąg cyklu zobaczymy w szóstym tomie i jeśli nie okaże się gorszy, będzie naprawdę nieźle, zwłaszcza w porównaniu z tragicznym początkiem.
Trzecia część Samuraja nie zaskoczyła mnie ani pozytywnie, ani negatywnie; to wciąż ten sam, dobrze narysowany komiks z fabułą, która... po prostu jest, ale trawi się ją bez bólu i zgrzytania zębami. Gdyby każda seria publikowana w magazynie miała taki poziom, spokojnie wystarczyłoby to, żeby mnie zadowolić.
Najlepszym komiksem w czwartym numerze jest według mnie kontynuacja Legendy - może to lekki sentyment do Księcia Nocy, a może po prostu fakt, że Swolfs dał radę wycisnąć z tak oklepanego pomysłu (w Fantasy Komiks właściwie nie ma innych) tyle, ile się dało. Nietrudno zgadnąć, jaki będzie finał, ale i tak chętnie przekonam się sam.

Czwarty numer sprawdza się tak, jak poprzednie, może oprócz pierwszego, który mnie rozczarował. Mógłbym ponarzekać, bo wad jest sporo, ale przecież i tak kupuję kolejne tomy tej taniej pulpy, a to chyba o czymś świadczy. Piątka już czeka na dokończenie.

3 komentarze:

  1. Mino, że fantasty zawsze jakoś po macoszemu traktowałem, FK pochłaniam z wielką przyjemnością i nie żałuję ani jednego wydanego grosza. A zwróciłeś uwagę jak bardzo ciężkie jest wszystkie 5 tomów w kupie? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czwórki i piątki jeszcze nie mam. W planach nadrobienie zaległości ;)

    BANE - WIELKI RESPEKT ZA KAWAŁEK "Kreskówki"! Mistrz!
    Jest gdzieś do ściągnięcia wersja audio? - chciałem sobie wrzucić na telefon.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Paweł
    Nie zwróciłem, zaraz otworzę szafkę i sprawdzę.

    @Grzybiarz
    Dzięki. Zaraz poślę Ci przez facebookowy wynalazek.

    OdpowiedzUsuń

stat4u