Już pierwszy kontakt z komiksem Komarów zachęcił mnie do lektury: wziąłem go ze stoiska i szybko przejrzałem całość od początku do końca, choć zwykle staram się tego nie robić. Akurat w tym przypadku miało to sens, bo kiedy zobaczyłem choćby scenę z kobietą odwiedzającą lekarza, już wiedziałem, że koniecznie chcę przeczytać tę opowieść. Nawet przy tak pobieżnym zapoznaniu się z tym, co napisał i narysował Bart Nijstad, zauważyłem w jego historii wystarczająco dużo niepokojących rzeczy, by zechcieć poznać jej zakończenie i mieć ją u siebie na półce. [więcej w najnowszym, 44 numerze Grabarza]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz