Metody Marnowania Czasu: Bill Baker - Alan Moore. Wywiady [recenzja]

niedziela, 2 stycznia 2011

Bill Baker - Alan Moore. Wywiady [recenzja]

Parafrazując jedną z wypowiedzi zamieszczonych na ostatniej stronie okładki Wywiadów: "Nazywanie Alana Moore'a jednym z najbardziej interesujących rozmówców w historii komiksu jest niedomówieniem". Czekałem na tę pozycję, zastanawiając się, co powie czytelnikom autor Strażników i wielu innych kultowych opowieści; czy przypadkiem nie okaże się, że pomimo bezgranicznego szacunku, jakim darzę bohatera tej książki, oraz wielkiej fascynacji jego twórczością, dwie tak długie konwersacje z Billem Bakerem to jednak za dużo? Po przeczytaniu całości mogę napisać tylko jedno: gdzie tam. Książka Wydawnictwa Miligram pokazuje nieco inną twarz Alana Moore'a, niż ta, do której przywykłem - na jej stronach nie znalazłem rozmowy z genialnym szaleńcem, a raczej z bardzo wyważonym i opanowanym twórcą, co w żadnym wypadku nie umniejsza znaczenia jego geniuszu. Odpowiadając na pytania zadawane przez Bakera, Moore analizuje swoje dokonania i sposób tworzenia scenariuszy na spokojnie, bez być może oczekiwanego popadania w obłęd i nie szczędząc odbiorcom wielu interesujących szczegółów. Mówi o tym, jacy ludzie mieli największy wpływ na to, co pisze, a na końcu książki znajduje się indeks osobowy i krótkie notki o każdej wymienionej postaci. Najbardziej wciągnął mnie jednak fragment rozmowy z geniuszem z Northampton dotyczący jego spojrzenia na ekranizacje komiksów, których scenariusze wyszły spod jego ręki - to, jak twórca tej rangi został potraktowany przez Hollywood oraz DC Comics, jest wprost niewiarygodne i nikogo nie powinien zaskoczyć fakt, że Moore już od dawna nie chce mieć z nimi nic wspólnego. Wcześniej nie miałem pojęcia, jak to wyglądało, i cieszę się, że wykorzystałem okazję, by o tym przeczytać.

Obie rozmowy z Moorem czyta się jak dobre opowieści - bez dłużyzn albo mniej interesujących fragmentów. Trzeba też dodać, że bohater książki nie udziela Bakerowi lakonicznych odpowiedzi na odwal się - na przykład zapytany o planowane kiedyś przejście na "coś w rodzaju pół-emerytury", gada przez ponad dwadzieścia stron. I zapewniam, że nikt przy tym nie uśnie.

Oprócz samych rozmów z Moorem, książka zawiera liczne ilustracje nawiązujące do jego twórczości. Kwestia gustu, dla mnie mogłoby ich nie być, ale jeśli miałbym wyróżnić jakichś autorów, byliby to Tomasz Płonka i Marcin Kuligowski. Co nie zmienia faktu, że w ogóle bym nie narzekał, gdyby w środku znajdował się tylko i wyłącznie tekst.

Wywiady mają naprawdę rewelacyjną okładkę, za to w środku jest już trochę gorzej. Mam tu na myśli korektę. To właściwie jedyna, jednak miejscami bardzo irytująca wada książki. Wygląda na to, że ktoś po prostu spojrzał na plik tekstowy i stwierdził: "Nic nie jest podkreślone na czerwono, to w porządku, może być". Bo faktycznie, literówek nie zauważyłem, ale rozmowa Bakera z Moorem aż roi się od takich zdań jak: "To same uczucie miałem pisząc Prosto z piekła", "Czy istnieje jakiś sposób na pracę wewnątrz tego systemu i nie tylko przeżyć, ale naprawdę prosperować?", "Nie sądzę, żebym tam kryło się cokolwiek", czy: "Jest również autorem komiksów z bardziej niezależnego nurtu, jak Brat Pack - pełną ironii i satyry historii o pomocnikach superbohaterów i superłotrów". Możemy przeczytać, że Peter Kuper jest autorem adaptacji opowiadań "Franka Kafki". Podobnych zgrzytów jest mnóstwo i jeżeli ja, przeciętny czytelnik, zwróciłem na nie uwagę czytając Wywiady jeden jedyny raz, to czemu nie wyłapała ich korekta?

To jednak mniej istotna sprawa. Najważniejsza jest sama treść, a ta nie powinna zawieść nikogo, ani fanów Moore'a, ani ludzi, którzy nie czytają komiksów na co dzień. Bo to po prostu interesująca postać i po skończeniu książki aż chce się wrócić do już przeczytanych dzieł jego autorstwa, a także poznać nowe. I nie tylko te opowiadane za pomocą obrazków - przecież w zamieszczonej pomiędzy okładkami Wywiadów bibliografii można znaleźć również inne ciekawe rzeczy, na przykład powieść Voice of the Fire. Mam też nadzieję, że Moore dokończy obszernie omawianą w jednej z rozmów książkę Jerusalem. Krótko mówiąc, lektura jego dialogów z Billem Bakerem sprawiła mi wielką przyjemność oraz na nowo pobudziła mój apetyt. I tak właśnie miało być.

4 komentarze:

  1. brzmi bardzo ciekawie. chętnie przeczytam, co mówi mistrz :D. okładka rzeczywiście jest bardzo udana. szkoda tylko, że te byki :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za fajną recenzję. Mimo że ogólnie chwalisz tę książkę, póki co spadła na mojej liście priorytetów o kilka pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Edyta
    Byki nie byki, przeczytać zdecydowanie warto. A nawet należy. Wspomniałem o nich, bo należało to zrobić, ale i tak oceniam tę książkę bardzo wysoko.

    @kolec
    Niech nie spada, czytałem, że z nakładem nie jest kolorowo: http://rekopisznalezionywarkham.blogspot.com/2010/12/alan-moore-wywiady.html - a szkoda byłoby przegapić okazję do kupienia wywiadów za normalne pieniądze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolcu - kupuj, kupuj. Grzybiarz też poleca.

    http://mnichhistorii.blogspot.com/2010/12/179-sa-ludzie-sa-historie.html

    OdpowiedzUsuń

stat4u