
Pomijając powtarzającą się wadę w postaci gorszych (czasami o wiele gorszych) niż R.M. Guéra ilustratorów, siódmy tom tej serii znowu spełnia moje oczekiwania. Jeżeli chodzi o historie poboczne, na początek dostajemy krótką opowieść o dwojgu Indian walczących z głodem. Nie ma to nic wspólnego z głównym wątkiem, ale czyta się dobrze (niestety nie mogę napisać tej samej rzeczy o patrzeniu na rysunki), a zaraz potem okazuje się, że Shunka, jeden z najbardziej zaufanych ludzi Red Crowa, ma pewną zaskakującą chyba dla każdego czytelnika tajemnicę.

Uzbierało się trochę problemów i rzeczy, z jakich tak dobry scenarzysta jak Aaron może zrobić ogromne zamieszanie. Carol, cały czas uzależniona od heroiny, jest w ciąży z Dashem, Dash też nie może powiedzieć, że nie ma już problemu z narkotykami, a w dodatku nieoczekiwanie spotyka się ze swoim znienawidzonym ojcem, który po latach wraca do rezerwatu i chce odnaleźć morderców Giny. Ale ojciec Dasha też nie ma do końca czystego sumienia, zresztą czy ma je którykolwiek z bohaterów Scalped?
Rez Blues to następne świetne wydanie zbiorcze mojej ulubionej serii. Po raz kolejny polecam. Poza paroma rysownikami wyciąłbym z tego wszystkiego także scenę, w której Carol i Dash stoją naprzeciwko siebie i prowadzą dialog, ale ich prawdziwe, niewypowiedziane myśli pojawiają się w ramkach. Jakoś mi to nie pasuje, kojarzy się z tanim romansem, a to nie pierwsze wykorzystanie takiego pomysłu przez Aarona. Nieważne, Scalped i tak jest mistrzostwem świata i na pewno pożałuję chwili, w której seria dobiegnie końca.