Jest w komiksie Tomasza Samojlika coś urzekającego, co przyciągnęło mnie od samego początku, po pierwszym, szybkim rzucie okiem na tytuł i okładkę, kiedy jeszcze podejrzewałem, że to kolejna parodia opowieści o superbohaterach. Tak naprawdę Ryjówka przeznaczenia, wydana przez Instytut Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk Białowieża, jest połączeniem zwykłej historii dla dzieci z komiksem edukacyjnym. Połączeniem, zaznaczam to z góry, bardzo dobrym, bo istotne wiadomości o życiu ryjówek (choć nie tylko) nie są nachalnie poupychane, gdzie tylko się dało, stanowią tu tylko i aż ciekawe uzupełnienie. Autor nie przesadził z tym elementem i bardzo umiejętnie wplótł ważne informacje w swój scenariusz, tak, że odbiorca nawet nie czuje, że ktoś chciałby go czegoś nauczyć, wchłania wszystko w naturalny sposób. Dodatkowo na samym końcu został umieszczony krótki przewodnik uzupełniający oraz rozwijający to, co można było przeczytać wcześniej w samym komiksie. Tak ułożone proporcje sprawiają, że najważniejszy jest właśnie komiks, który na szczęście także wypada bardzo dobrze. [więcej na stronie Gildii Komiksu]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz