Metody Marnowania Czasu: Komiksowe Podsumowanie Tygodnia #6: Deadly Class #14 | Fire Punch, tom 2 | Hitman #15 | The Joker: The Man Who Stopped Laughing #2 | One Piece, tomy 3-5 | Pasożyt, tom 5 | Strange Adventures #5 | Teenage Mutant Ninja Turtles #62 | Trve Kvlt #4

niedziela, 11 grudnia 2022

Komiksowe Podsumowanie Tygodnia #6: Deadly Class #14 | Fire Punch, tom 2 | Hitman #15 | The Joker: The Man Who Stopped Laughing #2 | One Piece, tomy 3-5 | Pasożyt, tom 5 | Strange Adventures #5 | Teenage Mutant Ninja Turtles #62 | Trve Kvlt #4

 

Komiksowe Podsumowanie Tygodnia, czyli kilka napisanych na szybko zdań o (nie zgadniecie) kilku przeczytanych przeze mnie ostatnio komiksach. Żadnych naukowych analiz, bo nie będę udawał, że umiem. Planowo co niedzielę o 10:00, życie zweryfikuje.


DEADLY CLASS #14 [Rick Remender & Wes Craig | Image]: Poprzedni zeszyt miał mocne zakończenie z przytupem, za to tym razem dostajemy kilkanaście stron Marcusa użalającego się nad sobą i odreagowującego to, że nie za bardzo wychodzi mu z kobietami. Z jednej strony taka tematyka i to jego jęczenie powinno mnie jednocześnie nudzić i denerwować, zresztą przyznaję, że trochę przewracałem przy tym oczami. Z drugiej, to na tyle złożona i ciekawa postać, z przeszłością, o której wciąż nie wiemy wszystkiego i wygląda na to, że niezbyt świetlaną przyszłością, że bardzo chcę być przy tych wszystkich strasznych rzeczach, które na pewno go spotkają. Zakończenie odcinka na plus, chłopak z łatwością znalazł sobie kogoś, kogo może obwiniać o każde ze swoich licznych niepowodzeń i jestem bardzo ciekawy, co z tego wyniknie.


FIRE PUNCH, tom 2 [Tatsuki Fujimoto | Studio JG]: Przetrwałam te trzysta lat dzięki filmom. One są niesamowite... Opowiadają niezliczone historie przeróżnych bohaterów. Pełen serwis. W niektórych rasiści zabijają czarnoskórych. W innych ludzie popadają w szaleństwo z powodu narkotyków... A w jeszcze innych bohater strzela do własnego dziecka! Wszystkie chwyty dozwolone, o ile film jest ciekawy.

Tatsuki Fujimoto, ty spryciarzu. Ostatnio miałem obawy, czy wytrzymam, po drugim tomie już wiem, że muszę dojechać do końca, choćby z czystej ciekawości, co autor Chainsaw Mana jeszcze tu nawymyśla i czym zaskoczy. Nie żeby w drugim tomie Fire Punch było łagodniej, bo prawie na dzień dobry dostajemy scenę, w której kilku dorosłych typów próbuje dobrać się do trzynastolatki. Manga znowu wciąga czytelnika w chory, brutalny i często pozbawiony jakichkolwiek zasad świat.

Ale Togata.

Togata, która pojawiła się pod koniec tomu pierwszego, robi tu robotę niesamowicie. To kobieta, której największą pasją są filmy, a że jakiś czas temu straciła całą swoją kolekcję z czasów sprzed wielkiej zimy, ma zamiar nakręcić własny – z Agnim w roli głównej. I może nie brzmi to zbyt ciekawie, ale narracyjnie to po prostu mistrzostwo, bo nagle otrzymujemy nietypową postać, która napędza fabułę w sposób robiący z tej serii zupełnie inny komiks niż dotychczas. A na końcu dostajemy prosto między oczy informacją o świecie Fire Punch, która znowu powinna zrobić z tego historię o czymś jeszcze innym. Aż przypominają mi się najlepsze czasy regularnego zaskakiwania czytelnika w Invincible.

Do tego znowu mamy tu bardzo dobre kadry, atrakcje typu widowiskowe zilustrowanie wybuchającego w mieście budynku albo świetnie rozrysowane sekwencje walk. No i w cenie komiksu czytelnik zalicza też lekcje angielskiego. Czego chcieć więcej? Ano następnego tomu, albo i dwóch, które wrzucę do koszyka, kiedy tylko będę robił kolejne komiksowe zamówienie.


HITMAN #15 [Garth Ennis & John McCrea | DC]: Na takie zeszyty Hitmana czekam najbardziej. Wraca Mawzir, jest niebezpiecznie, wraca też jedna ze znajomych Monaghana. I będzie Catwoman. Właśnie te rzeczy wychodzą Ennisowi najlepiej: relacje międzyludzkie oraz interakcje Tommy'ego z trykociarzami. A scena, w której widzimy pomysł na wezwanie Seliny Kyle sprawiła, że prawie poplułem się ze śmiechu. Proszę o więcej.


THE JOKER: THE MAN WHO STOPPED LAUGHING #2 [Matthew Rosenberg & Carmine Di Giandomenico | DC]: Lubię Jokera, chociaż bez wątpienia jest to jedna z najbardziej wyeksploatowanych i przez to zarżniętych komiksowych postaci. Co w takim razie można z tym zrobić? Genialny pomysł: trzech Jokerów! Nie czytałem, ale co tam, wypowiem się trochę jak Alan Moore oceniający filmowe adaptacje swojej twórczości, których nawet nie oglądał: zakładam, że to pierdoły, które absolutnie mnie nie interesują. Czytałem za to Jokera Jamesa Tyniona IV, historię, która tak naprawdę powinna mieć tytuł Gordon i, cóż, to momentami wciągające śledztwo komisarza, za to niewiele ciekawych rzeczy o zielonym typie we fioletowym garniturze. Ale próbuję dalej. The Man Who Stopped Laughing Rosenberga ma niezły start, chociaż czuję się, jakbym pominął kilkadziesiąt ważnych odcinków telenoweli, po czym wrócił, a teraz trochę narzekam, że jestem zdezorientowany i nie do końca rozumiem, co się dzieje. Tu Jokerów jest dwóch. Mhm. No niech będzie. I każdy z nich uważa, że jest tym prawdziwym. Mhm. Co nie zmienia faktu, że jest przy tym sporo zabawy, klaun jest oddany dość dobrze (wariat, ale taki z planem, nawet jeśli plan jest chory i sprawia wrażenie zabijania losowych ludzi), zaś fabuła potrafi zaangażować, więc czytam dalej – może po którymś z następnych zeszytów dotrze do mnie, o co tu właściwie chodzi.


ONE PIECE, tom 3: To, o czym się nie kłamie, tom 4: Sierp księżyca, tom 5: Komu bije dzwon [Eiichiro OdaJPF]: Co robi człowiek inteligentny po przeczytaniu dwóch tomów mangi (z ponad stu), kiedy nadal nie jest do końca pewny, czy to na pewno coś dla niego? Zgaduję, że pewnie kupuje kolejny, w porywach dwa, żeby ostatecznie to zweryfikować. Co robię ja? Kupuję od razu tomy od trzeciego do dziesiątego, bo tak. Ale mieli rację ci, którzy przekonywali mnie do One Piece, czy to bezpośrednio, czy poprzez recenzje/komentarze: seria zaczyna mnie wciągać. Niekoniecznie dlatego, że robi się odczuwalnie lepsza, bo to wciąż to samo (i przecież nadal jestem na samym początku), po prostu kiedy już wiem, czego mam się spodziewać po kolejnych przygodach tego cymbała Luffy'ego, wszystko wchodzi gładziutko. Są absurdalne walki, błyskotliwe dialogi ("Komuś tu kiszki marsza grają, co, piracie?"; ""Nie, pierdziałem...!"), czasami przeciwnicy przez kilka stron stoją i obrzucają się obelgami, dziwnie wykrzywiając twarze. Ale jest również przygoda, jakiś większy cel, podoba mi się motyw z werbowaniem kolejnych członków załogi; zaczynam też, co przecież było do przewidzenia, trochę lubić całą tę bandę, a nawet jej kibicować. Po prostu muszę na czas lektury kazać Michałowi-narzekaczowi opuścić pokój i zająć się czymś "poważniejszym" niż ta głupia manga, wtedy powinno być dobrze. Płyniemy dalej!


PASOŻYT, tom 5 [Hitoshi Iwaaki | Studio JG]: Ostatnio się nachwaliłem, to teraz dla równowagi trochę pomarudzę. Nie żebym był rozczarowany, bo wciąż mamy do czynienia z bardzo dobrą mangą, tyle że to chyba najmniej ciekawy tom ze wszystkich wydanych u nas do tej pory. Izumi przede wszystkim walczy, mam wrażenie, że dostajemy dość mało informacji o pasożytach, ich ewolucji oraz organizowaniu się w grupy, a przecież poprzednia odsłona zapowiadała dogłębniejsze zajęcie się autora tym tematem. Tu mamy tego mniej, niż się spodziewałem, za to na szczęście nie zabrakło wewnętrznej walki głównego bohatera i ciągłego zastanawiania się, ile jeszcze zostało w nim człowieka... przy czym przypuszczam, że będzie z nim tylko gorzej. To wciąż solidny tom, sporo starć, jednak historia też poszła do przodu i wygląda na to, że w kolejnym Pasożyt wróci do rzeczy, które interesują mnie tu najbardziej.


STRANGE ADVENTURES #5 [Tom KingMitch Gerads & Evan "Doc" Shaner | DC]: Z Kingiem bywa tak, że czasem przynudza przez cały zeszyt, ale później, pod koniec, jest to czytelnikowi mniej lub bardziej wynagradzane – żeby daleko nie szukać, było tak choćby ze Strange Adventures #2. Tu jest raczej nudnawo, tym razem bez czegoś choćby niezłego na osłodę. I tak się ta miniseria ciągnie, raz dostajemy coś ciekawszego, innym razem nic specjalnego, ale na tym etapie już wiadomo, że (o ile nie wydarzy się coś nie wiem jak spektakularnego) kolejne wielkie dzieło Kinga to raczej nie jest. Niemniej, zobaczymy. To nawet nie jest jeszcze połowa, zaś przed nami sporo potencjalnie ciekawych wątków. Inwazja, tajemnice z przeszłości Adama Strange'a (tylko błagam, niech to będzie coś wartego uwagi), machinacje Alanny, a to zdaje się zła kobieta jest. Na razie ten tytuł zdecydowanie lepiej ogląda się niż czyta, i choć na początku nie grało mi żonglowanie kadrami Geradsa i Shanera (obaj wywiązują się ze swojej roboty znakomicie), że niby jedno nie pasuje do drugiego, teraz w sumie nie wiem, na co narzekałem.


TEENAGE MUTANT NINJA TURTLES #62 [Tom Waltz & Dave Wachter | IDW]: Dobra okładka. Jeśli chodzi o fabułę, jedyny choć trochę interesujący w tym zeszycie wątek to coraz bardziej zauważalne zmiany, jakie zachodzą w podejściu Splintera do zarządzania Klanem Stopy. Szczur, fakt, że trochę siłą rzeczy, ale sprawia wrażenie coraz bardziej bezwzględnego i pozbawionego uczuć. Co z tego wyniknie? Znając tę serię, niestety pewnie nic wielkiego.


TRVE KVLT #4 [Scott Bryan Wilson & Liana Kangas | IDW]: Trve Kvlt jest super, a przy tym wziął mnie zupełnie z zaskoczenia. Tym bardziej szkoda, że pod koniec tego zeszytu zobaczyłem To be concluded, bo miałem nadzieję, że czytam dłuższą serię. Ale do rzeczy: Martin od piętnastu lat pracuje w Burger Lordzie, knajpie, której nazwa mówi wszystko. Niby uwielbia spokój oraz rutynę, jednak postanawia też coś sobie udowodnić, więc szczegółowo rozplanowuje, a potem realizuje napad na kilka pobliskich sklepów. I oczywiście robi dosłownie jedną rzecz, jakiej nie było w planie, przez co podpada lokalnym satanistom. Rzeczy się dzieją, komiks bywa durnowaty i groteskowy, ale, co najważniejsze, dostarcza całe mnóstwo świetnej zabawy, głównie dzięki dialogom i zaskakującym, naprawdę zaskakującym sytuacjom, w jakie pakują się bohaterowie tej historii. Jedna uwaga: który zrobił tak, że w tej takiej ramce mającej przypominać, co wydarzyło się w Trve Kvlt #3, wrzucono streszczenie tego, co dopiero wydarzy się na kolejnych stronach? Brawo.

tekst: Michał Misztal

PSSST! Inne teksty o komiksach: [recenzje i inne takie] [autorzy] [serie] [wydawnictwa]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

stat4u