Metody Marnowania Czasu: Możemy zostać przyjaciółmi [Mawil] [recenzja]

czwartek, 8 października 2009

Możemy zostać przyjaciółmi [Mawil] [recenzja]


Komiks Możemy zostać przyjaciółmi przeczytałem jakoś w marcu, niedawno przeglądnąłem kilka poświęconych mu tekstów i będzie mi ciężko dodać coś odkrywczego. Sam tekst z tyłu okładki (rzecz "przywołująca wspomnienia pierwszych miłosnych porażek, które każdy kiedyś przeżył") właściwie wyczerpuje temat. Mawil opowiada tu o czymś, co mniej lub bardziej znają wszyscy, czyli o niepowodzeniach związanych z zainteresowaniem płcią przeciwną, dawniej strasznie ważnych i - z perspektywy gnojka - bolesnych, które po czasie stają się błahe i śmieszne. Nie wierzę, że ktoś nie zna tego z autopsji, więc trudno nie odnaleźć w tym komiksie cząstki samego siebie. Można uśmiechnąć się na myśl o własnych klęskach i zawodach, co kilka stron kiwając głową: "Tak, skąd ja to znam?".

Możemy zostać przyjaciółmi to bardzo lekkostrawna i luźna historia, która mimo swojej tematyki (czy ktoś może opowiedzieć nam coś interesującego o tym, co sami przeżyliśmy i doskonale znamy?) potrafi zaciekawić i sprawić przyjemność. Płynna narracja i swobodna kreska tworzą fajny klimat, zaś wydarzenia są swojskie tym bardziej, że opowieść rozgrywa się u naszych zachodnich sąsiadów; wątki takie jak wycieczki wzdłuż Bałtyku, chociaż nie odbywające się w Polsce, mimo wszystko kojarzą się (przynajmniej mi) z własnymi przeżyciami za czasów gówniarskich wakacji.

Komiks, będący pracą dyplomową Mawila obronioną z wyróżnieniem w 2002 roku, to autobiografia autora opowiadająca w ciekawy sposób także o każdym z nas. To główny plus Możemy zostać przyjaciółmi - historii nie będącej kamieniem milowym, ale dobrą rzeczą, mimo swojej lekkości nasyconą sporą ilością treści, z zapadającymi w pamięć scenami (najbardziej utkwiła mi w głowie ta odbywająca się w namiocie). Fajna, zabawna rzecz - zarówno o scenarzyście jak i o czytelnikach (mniej o czytelniczkach).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

stat4u