O pierwszej części komiksu Hard można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że jest komiksem udanym. Z uśmiechem na twarzy można wspominać jego słynną, nagraną w pociągu recenzję, natomiast bardzo trudno wspominać o czymkolwiem związanym z samą opowieścią Tomasza Bińka. To po prostu kiepsko narysowany pornos i, jak przystało na ten gatunek, nie grzeszy ciekawą fabułą. Na kilkunastu stronach nie ma zbyt wielu godnych pochwały pomysłów: dziewczyna wchodzi do pociągu, ale w przedziale nie jest już tak rozbawiona, jak wspomniani recenzenci. Zostaje zgwałcona i zamordowana przez potwora z wielkim penisem. To właściwie tyle. Ostatnia, prezentująca jednooką panią komiksarz strona pozwalała przypuszczać, że czytelników czeka jeszcze ciąg dalszy, ale przez długi czas nic takiego nie następowało. A kiedy Biniek ukończył i opublikował Hard 2, okazało się, że nie jest to bezpośrednia kontynuacja pierwszej części. [całość na stronie Gildii Komiksu]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz