Metody Marnowania Czasu: kwietnia 2019

piątek, 26 kwietnia 2019

Shade, the Changing Woman [Cecil Castellucci & Marley Zarcone] [recenzja]

Brak komentarzy:
Po przebrnięciu przez miniserię Shade, the Changing Girl postanowiłem pokazać samemu sobie, że niestraszne mi umieranie z nudów i dam radę przyjąć jeszcze sześć kolejnych zeszytów, tym razem zatytułowanych Shade, the Changing Woman. Sam nie wiem, być może lubię ból, a może, skoro czytałem o tym komiksie właściwie same pochwały, wciąż miałem nadzieję, że historia pisana przez Cecil Castellucci wreszcie się rozkręci. 

Bez trzymania kogokolwiek w napięciu: nie rozkręciła się. 

poniedziałek, 22 kwietnia 2019

Legendary: A Marvel Deck Building Game: X-Men [recenzja]

Brak komentarzy:

O swoich przejściach z Legendary pisałem już kilkukrotnie, ale jeszcze raz, w skrócie: nie byłem specjalnie zadowolony z podstawki – na tle prymitywnego budowania talii przy użyciu komiksowych bohaterów z DC karcianka ze stajni Marvela i tak wypadała nieźle, jednak daleko byłe jej do tytułu, który zachęcałby do regularnego grania. Wszystko zmieniło się po zakupie rozszerzenia Dark City, dodatku, który może i nie wywracał Legendary do góry nogami, ale otwierał tyle nieznanych wcześniej drzwi, że nagle rzucanie kartonikami z postaciami znanymi z historii obrazkowych stało się ogromną przyjemnością (dziś jest to zresztą jedna z moich ulubionych gier). Kilkadziesiąt partii później, po przerobieniu Guardians of the Galaxy oraz Secret Wars Volume 1, nadszedł czas na X-Men, kolejny olbrzymi dodatek i stos niemal 400 nowych kart.

sobota, 20 kwietnia 2019

Bite Club [Howard Chaykin, David Tischman & David Hahn] [recenzja]

Brak komentarzy:

Wiem, że się powtarzam, ale... uwielbiam wampiry. Mam na myśli przede wszystkim Świat Mroku i krwiopijców pojawiających się w grach, bo do tych komiksowych nie miałem wielkiego szczęścia – swego czasu próbowałem z American Vampire, jednak po kilkunastu zeszytach musiałem odpuścić, teraz podczytuję Buffy i niby może być, ale też nie mogę napisać, że jestem zachwycony. Ostatnio przypomniałem sobie jeszcze o miniserii Bite Club (tak naprawdę od dawna miałem ją gdzieś z tyłu głowy, ale jakoś nigdy nic z tym nie robiłem) i, w ramach nadrabiania zaległości, postanowiłem ją, hłe, hłe, ugryźć. Są pijawki, jest Vertigo, co mogło pójść nie tak? 

piątek, 19 kwietnia 2019

Shade, the Changing Girl [Cecil Castellucci & Marley Zarcone] [recenzja]

Brak komentarzy:

Kto nie czytał #53, przedostatniego numeru Ziniola, ten z policji, a kto czytał, wie, że na jego łamach pewne szanowne grono ekspertów uznało serię Shade, the Changing Man za drugi najlepszy komiks Petera Milligana. Trudno się z tym nie zgodzić: stworzony przez Steve’a Ditko i wzięty w kwasowe objęcia Vertigo mieszkaniec planety Meta przeżywał w napisanych przez autora The Extremist 70 zeszytach jedne z najbardziej szalonych przygód, jakie miałem okazję poznać dzięki historiom obrazkowym. Shade Milligana to też jedna z tych rzeczy, o których boję się pisać – chyba przede wszystkim dlatego, że trudno byłoby mi ubrać w słowa cały mój zachwyt związany z tym cyklem. Owszem, wolę Enigmę, ale Shade jest bardzo blisko i również należy do komiksów, które mógłbym postawić na ołtarzu. 

niedziela, 14 kwietnia 2019

Batman: The War of Jokes and Riddles [Tom King, Mikel Janin & Clay Mann] [recenzja]

Brak komentarzy:

Kolejna część serialu pod tytułem „Dobry ten Batman z Rebirth, czy nie za dobry?”. Recenzja ponownie raczej dla tych, którzy już czytali komiks. Przypuszczam, że będzie krótko, bo umówmy się, nie mamy tu do czynienia z rewolucją – to po prostu kolejny tom Człowieka-Nietoperza napisany przez Toma Kinga

sobota, 13 kwietnia 2019

Dziennik 29 [Dimitris Chassapakis] [recenzja]

Brak komentarzy:

Obecnie dość rzadko zdarza mi się grać „na ekranie”, ale jeśli już do czegoś usiądę, najprawdopodobniej będzie to RPG albo przygodówka. Z jakiegoś powodu całe to kombinowanie z przedmiotami, zastanawianie się, czego użyć na czym, co połączyć, gdzie kliknąć daną rzeczą i tak dalej sprawia mi ogromną przyjemność. Z kolei łamigłówki zazwyczaj doprowadzają mnie do szału: kiedy widzę, że mam poprzestawiać kilkanaście dźwigni, żeby coś uruchomić, mam ochotę wyłączyć komputer i uciec z pokoju. Jeśli przygodówka ma wiele łamigłówek (jak choćby przepiękne Machinarium), mogę ją lubić, ale najprawdopodobniej będę miał z jej ukończeniem sporo trudności. 

Czyli: łamigłówki to zło. W związku z tym kupiliśmy sobie Dziennik 29, książko-grę zawierającą, a jakże, same łamigłówki.  

sobota, 6 kwietnia 2019

Komiksowe Podsumowanie Miesiąca: Marzec 2019

Brak komentarzy:
The Sheriff of Babylon
Swoje Planszówkowe Podsumowania Miesiąca robię już od dłuższego czasu, ale jakoś nigdy nie pomyślałem o tym, żeby robić to samo z komiksami. Próbowałem tego - nie wyszło, a przynajmniej nie wychodziło zbyt regularnie. Teraz powinno się udać. Będzie trochę inaczej niż z grami planszowymi, trudno mi jednak stwierdzić, jak dokładnie, bo robię to od niedawna, więc siłą rzeczy nie mam jeszcze opracowanej formuły tych tekstów. Zobaczymy, wyjdzie w praniu. Niech żyje własnym życiem i opracuje się samo:

wtorek, 2 kwietnia 2019

Planszówkowe Podsumowanie Miesiąca: Marzec 2019

Brak komentarzy:
Dziennik 29 i alkohol
12 partii w 5 tytułów (ostatnio: 6 partii w 4 tytuły)

Najwięcej partii: Dziennik 29 (5)

Nie, nie chodzi mi o to, że przeszliśmy Dziennik 29 pięć razy, po prostu (tak jak na przykład przy T.I.M.E Stories) zapisałem liczbę naszych posiedzeń z tą sympatyczną książko-grą. Wiem, trudno to nazwać typowymi zamkniętymi  rozgrywkami, ale co tam. Ważniejsze jest to, czy warto poświęcić temu tytułowi swój cenny czas. Niedługo pewnie napiszę o tym coś więcej, bo prawie ukończyliśmy całość, na razie tyle: owszem, warto, chociaż trzeba też wiedzieć, że jest to po prostu suche, pozbawione jakiejkolwiek historii rozwiązywanie łamigłówek. Jeśli ktoś spodziewa się gry przygodowej, to nie ten adres, a i bez takich oczekiwań bardzo brakuje  mi tutaj fabuły. Mimo to polecam, kombinowanie z zagadkami bywa bardzo satysfakcjonujące.

stat4u