Metody Marnowania Czasu: lipca 2014

środa, 30 lipca 2014

88/89 [Michał Rzecznik i Przemek Surma] [recenzja]

Brak komentarzy:

Zarówno Michała Rzecznika jak i Przemysława Surmy raczej nie trzeba przedstawiać rodzimym czytelnikom komiksów. Ten pierwszy kojarzy się przede wszystkim z szalonym geniuszem, przy czym owe szaleństwo jest widoczne nie tylko w poważnych opowieściach, takich jak Maczużnik, ale także w humorystycznym S/N, a nawet w jego niemal pozbawionej ilustracji Warszawie. Z kolei Surma, choć nie ma na koncie aż tylu szeroko dyskutowanych publikacji, z pewnością może poszczycić się wyrobioną, rozpoznawalną kreską uatrakcyjniającą każde wydawnictwo z jego udziałem. Jakiś czas temu autorzy zrobili wspólnie album 88/89, opowiadający o zrywie Solidarności oraz upadku komunizmu. 

Zgodnie z informacją od wydawcy komiks przeznaczony jest dla odbiorów w wieku 10-12 lat, chociaż to zdecydowanie zbyt sztywna rama. Pomimo tego, że na pierwszy rzut oka 88/89 rzeczywiście kojarzy się z publikacją dla dzieci, znaczącym elementem historii napisanej przez Rzecznika jest granie na sentymencie starszych czytelników, żyjących w tych samych czasach, co Adam, główny bohater albumu. Na szczęście nie mamy tu do czynienia z cierpiącym na nadmiar patosu komiksem historycznym. Na szczęście, ponieważ scenarzysta rozegrał to w o wiele mniej oczywisty sposób. Skupił się na tym, co było najważniejsze w dzieciństwie Adama i jego rówieśników, bo przecież dla najmłodszych problem stanowią takie rzeczy jak chociażby niechciany szkolny mundurek, a niekoniecznie dziejąca się wokół wielka historia. Choć i dla niej znalazło się tu całkiem sporo miejsca.

Cała ta mozaika krótkich scen składających się z niezwykle prostych, ale istotnych nawet po latach wydarzeń została świetnie zilustrowana przez Przemysława Surmę. Kreska, choć prosta, jest, jak zawsze w przypadku tego rysownika, charakterystyczna i z powodzeniem urozmaica komiks. Jednocześnie w czasie lektury w ogóle nie przeszkadza fakt, że plansze składają się głównie z postaci: zdecydowana większość kadrów jest pozbawiona tła. Jak widać Surma nie potrzebował nadmiaru szczegółów, by podkreślić atmosferę panującą w opowieści Rzecznika.

W 88/89 rysownik po raz kolejny potwierdził swoje umiejętności, z kolei scenarzysta pokazał się czytelnikom od jeszcze jednej, mniej znanej strony. W obu wypadkach wyszło to albumowi na dobre – historia jest sprawnie napisana i zilustrowana, zaś jej zakończenie powinno zostać zapamiętane na dłużej. Nie wyszła z tego jedna z wielu opowieści o upadku komunizmu, a w dodatku całość została świetnie wydana. Nie sądzę, by był to pretendent do tytułu komiksowego albumu roku, ale solidna, godna polecenia lektura – jak najbardziej.

tekst: Michał Misztal, recenzja opublikowana pierwotnie na stronie Booklips

czwartek, 24 lipca 2014

Cheap East [recenzja]

2 komentarze:
Cheap East jest pierwszą galerią komiksu w Polsce, ale także ukazującym się od zeszłego roku magazynem komiksowym, różniącym się pod względem formy od innych tego typu wydawnictw dostępnych w naszym kraju. Nie ma tu miejsca na wysoką jakość papieru, dużą ilość stron czy sztywną okładkę. Z wyglądumagazynkojarzy się raczej z gazetą, z zawierającą informacje broszurą, i to taką, która w czasie lektury może zostać kilkukrotnie zagięta, zaś po lekturze wyrzucona do kosza na śmieci. W pewnym sensie tym właśnie jest Cheap East – darmową, pozbawioną przepychu publikacją mająca na celu poszerzenie horyzontów czytelnika, zarówno takiego, który o komiksach wie bardzo wiele, jak i dla całkowitego nowicjusza. [całość na stronie Gildii Komiksu]

środa, 9 lipca 2014

Stacja 16 [Yves H. i Hermann] [recenzja]

Brak komentarzy:
Czytelnik biorący do ręki „Stację 16” można oczekiwać po tym tytule wielu dobrych rzeczy. Po pierwsze, komiks zilustrował Hermann, znany polskiemu odbiorcy z takich popularnych cykli, jak „Wieże Bois-Maury”, „Jeremiah” czy „Bernard Prince”. Operujący szczegółową, realistyczną kreską belgijski artysta sprawia, że narysowane przez niego plansze zawsze stanowią mocny punkt opowieści. Po drugie, intryguje także sama fabuła, której akcja rozgrywa się na archipelagu u północnych wybrzeży Rosji A.D. 1955, gdzie odbywały się liczne próby nuklearne. W tym ponurym zakątku znajduje się dawno opuszczona stacja, z której ktoś nadaje komunikat z prośbą o pomoc. Członkowie straży granicznej – mimo przekonania, że mają do czynienia z pomyłką – wyruszają na patrol mający ustalić genezę dziwnego zjawiska. Po przybyciu na miejsce zwiadowcy stają w obliczu takich atrakcji, jak anomalie pogodowe, czasoprzestrzenna pętla czy konfrontacja z upiornym pokłosiem medycznych eksperymentów. A może jednak to wszystko nie dzieje się naprawdę, lecz jest efektem zbiorowej halucynacji? [więcej w najnowszym numerze ArtPapieru]
stat4u