Metody Marnowania Czasu: stycznia 2020

wtorek, 28 stycznia 2020

Co tam czytam? #12: Berserk

Brak komentarzy:

Co tam czytam? to efekt chęci dzielenia się wrażeniami z lektury komiksów, niekoniecznie w formie pełnoprawnych recenzji. Kilka mniej lub bardziej entuzjastycznych, napisanych na szybko zdań, czasem o jednym tytule, czasem o kilku, o serii, albumie lub o pojedynczym zeszycie, tak często lub tak rzadko, jak będzie mi się chciało. Czyli pewnie rzadko.

niedziela, 26 stycznia 2020

Marshal Blueberry [Moebius, William Vance & Michel Rouge] [recenzja]

Brak komentarzy:

Stworzona przez dwóch nieżyjących już klasyków europejskiego komiksu, jakimi niewątpliwie są Jean-Michel Charlier oraz Moebius, wielowątkowa seria Blueberry to pozycja, którą należy znać. Tak po prostu, nie tylko jeżeli jest się wielbicielem westernów. Tak się jednak składa, że wydawnictwo Egmont zdążyło już opublikować w Polsce wszystkie albumy wchodzące w skład głównego cyklu oraz album zerowy, po czym dała rodzimemu czytelnikowi serię poboczną, zatytułowaną Marshal Blueberry.

sobota, 25 stycznia 2020

Co tam czytam? #11: Human Target, Miesiąc miodowy na safari, Shadows Fall

Brak komentarzy:

Co tam czytam? to efekt chęci dzielenia się wrażeniami z lektury komiksów, niekoniecznie w formie pełnoprawnych recenzji. Kilka mniej lub bardziej entuzjastycznych, napisanych na szybko zdań, czasem o jednym tytule, czasem o kilku, o serii, albumie lub o pojedynczym zeszycie, tak często lub tak rzadko, jak będzie mi się chciało. Czyli pewnie rzadko.

niedziela, 19 stycznia 2020

Olimpo Tropical [Andre Diniz & Laudo Ferreira] [recenzja]

Brak komentarzy:

Przyznaję się bez bicia, że choć o wydawnictwie Mandioca przeczytałem i usłyszałem całkiem sporo pozytywnych opinii, Olimpo Tropical jest ich pierwszym komiksem, jaki trafił w moje ręce. I nie ukrywam – byłem bardzo ciekawy, czy od razu zaiskrzy. 

sobota, 18 stycznia 2020

Moje ulubione gry bez prądu (2020): miejsca #10-1

Brak komentarzy:

Jest i pierwsza dziesiątka. Tak jak ostatnio, bardzo mało zmian, jedna nowa rzecz na liście, a poza tym zero przetasowań. Chyba jestem dość wierny swoim ulubionym grom bez prądu (nawet jeśli od dłuższego czasu nie widziałem ich rozłożonych na stole), być może przede wszystkim dlatego, że i tak grałem głównie w tytuł z pierwszego miejsca, który cały czas podtrzymuje moje zainteresowanie i sprawia, że nie potrzebuję wiele więcej. Tak czy inaczej, zaczynamy: 10 moich ulubionych gier bez prądu.

Poprzednie listy:
2020, miejsca #20-11
2019, miejsca #20-11 i #10-1
2018, miejsca #20-11 i #10-1
2017, miejsca #20-11 i #10-1
2016

niedziela, 12 stycznia 2020

Metody Marnowania Farby: Figurki #26-30

Brak komentarzy:

Na pewno nikt nie spodziewał się kolejnych upaćkanych farbą figurek tak szybko. Trochę oszukałem, bo mamy tu właściwie same tereny (w dodatku niewielkie), a nie modele służące do grania, jednak mimo wszystko – pomalowałem? Pomalowałem.

poniedziałek, 6 stycznia 2020

Moje ulubione gry bez prądu (2020): miejsca #20-11

Brak komentarzy:

Kolejny rok, czas na kolejne wydanie listy moich ulubionych gier. Tym razem bardzo niewiele zmian (chyba najmniej w historii zestawień z tego cyklu), bo, nie oszukujmy się, 12 ostatnich miesięcy zdecydowanie należało do tytułu, który znajdzie się tu na miejscu pierwszym. Nie żebym nie grał w nic innego, ale, cóż, nie na tyle, żeby doszło tu do czegoś w rodzaju trzęsienia ziemi największa zmiana to chyba kolor ściany za widocznymi powyżej pudełkami. Z góry uprzedzam: jeśli chodzi o nazwy gier, będzie to niemal kopiuj-wklej tego, co pojawiło się tu na początku 2019... mówi się trudno, a poza tym przecież i tak nikt nie uczy się poszczególnych miejsc na pamięć. Zaczynamy.

Poprzednie listy:
2019, miejsca #20-11 i #10-1
2018, miejsca #20-11 i #10-1
2017, miejsca #20-11 i #10-1
2016

stat4u