Recenzja napisana w listopadzie 2009 roku. Piszę w niej, że Insekt mnie nie oczarował, ale z perspektywy czasu zapamiętałem to zupełnie inaczej. Choć rzadko zdarza mi się wracać do przeczytanych komiksów, tutaj warto będzie zrobić wyjątek.
Insekt nie jest bynajmniej żadną nowością, to ja przeczytałem go ze sporym opóźnieniem. W przypadku tego komiksu sprawdza się jednak stary zwrot "lepiej późno niż wcale", bo historia Saschy Hommera stanowi wyjątkową pozycję na mojej półce. Nie jest to coś, co mną wstrząsnęło, Insekt mnie nie oczarował, ale jego wielką zaletą i siłą jest to, że ciężko porównać tę opowieść z jakąkolwiek inną. Po krótkim zastanowieniu się nie potrafię przypomnieć sobie czegokolwiek podobnego. Świat wykreowany przez Hommera na potrzebę tego komiksu sam w sobie może skłonić do sięgnięcia po wydawnictwo Kultury Gniewu, tak jak stało się to ze mną po przeczytaniu, w jakich realiach odbywa się akcja powieści Vertical Rafała Kosika.
Insekt nie jest bynajmniej żadną nowością, to ja przeczytałem go ze sporym opóźnieniem. W przypadku tego komiksu sprawdza się jednak stary zwrot "lepiej późno niż wcale", bo historia Saschy Hommera stanowi wyjątkową pozycję na mojej półce. Nie jest to coś, co mną wstrząsnęło, Insekt mnie nie oczarował, ale jego wielką zaletą i siłą jest to, że ciężko porównać tę opowieść z jakąkolwiek inną. Po krótkim zastanowieniu się nie potrafię przypomnieć sobie czegokolwiek podobnego. Świat wykreowany przez Hommera na potrzebę tego komiksu sam w sobie może skłonić do sięgnięcia po wydawnictwo Kultury Gniewu, tak jak stało się to ze mną po przeczytaniu, w jakich realiach odbywa się akcja powieści Vertical Rafała Kosika.