poniedziałek, 22 września 2008
Y: The Last Man
Labels:
brian k. vaughan,
komiksy,
pia guerra,
recenzje,
vertigo,
y: the last man
Posted by
Michał Misztal
Na początek chciałem napisać kilka słów o serii "Y: The Last Man". W Stanach była publikowana przez Vertigo od września 2002 do stycznia 2008, całość liczy 60 numerów. Aktualnie jestem w okolicach czterdziestego i już mogę napisać, że dawno tak dobrze się nie bawiłem. Polecam. A jeśli nie masz dostępu do oryginalnych zeszytów/masz dostęp, ale nie jesteś w stanie czytać komiksów po angielsku, to wydawnictwo Manzoku zaczęło wydawać "Y: The Last Man" jako "Y: ostatni z mężczyzn". Tom pierwszy nosi tytuł "Zaraza" i kosztuje 29,90 zł. Słyszałem różne opinie na temat tłumaczenia, ale sam niczego nie sprawdziłem, więc się nie wypowiadam. Nie jest to zakręcona historia Vertigo w stylu miniserii "Enigma" lub "Flex Mentallo", a raczej coś bardziej przystępnego i lekkostrawnego, więc jeśli nie przepadasz za chorymi komiksami, możesz spać spokojnie.
O co chodzi? W roku 2002 plaga, której przyczyny pozostają tajemnicą, zabiła wszystkie ssaki z chromosomem Y. Na świecie pozostały jedynie kobiety i zmieniło się o wiele więcej rzeczy, niż moglibyśmy podejrzewać (choćby brak kapłanów lub znaczne uszczuplenie czy wręcz wyeliminowanie armii większości krajów - to przykłady pierwsze z brzegu). Wbrew pozorom nie jest to komiksowa wersja "Seksmisji" ani głupia, pornograficzna historyjka o tym, jak ostatni mężczyzna na świecie nie ma kłopotów z podrywaniem dziewczyn. To trzymająca w napięciu seria z wieloma zaskakującymi zwrotami akcji, a przerwa w lekturze naprawdę nie należy do przyjemności.
Ostatni mężczyzna? Zgadza się - jak wskazuje nazwa komiksu, komuś udało się przeżyć. Tym kimś jest Yorick Brown, magik-amator, niezbyt dojrzały i niezbyt odpowiedzialny młody chłopak, który musi przetrwać w nowym świecie i pogodzić się z tym, że być może jest ostatnią nadzieją ludzkości. Nadzieją, która nie jest zbyt bezpieczna, ponieważ wiele kobiet wcale nie tęskni za poprzednim stanem rzeczy, a ich naturalną reakcją na widok mężczyzny jest wyciągnięcie pistoletu. Yorick posiada małpę o imieniu Ampresand, która jest samcem i jakimś cudem przetrwała tak samo jak jej właściciel. Razem wyruszają w podróż, aby dowiedzieć się, co spowodowało zagładę i dlaczego akurat im nic się nie stało.
Po drodze przeżywają całe mnóstwo przygód... ale to powinieneś sprawdzić sam. Do czego zachęcam. A po przeczytaniu całości podsumuję swoje wrażenia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz