Metody Marnowania Czasu: Harry Potter Trading Card Game [pierwsze wrażenia]

środa, 8 czerwca 2016

Harry Potter Trading Card Game [pierwsze wrażenia]

Magda uwielbia Harry'ego Pottera, więc nic dziwnego, że kiedy dowiedziała się o istnieniu karcianki kolekcjonerskiej o takim tytule, postanowiła zainwestować dwadzieścia kilka złotych w pudełko ze startowymi taliami. Jak więc wygląda Harry Potter Trading Card Game po kilku rozgrywkach? Jeśli ktokolwiek miał choć krótką styczność z Magic: The Gathering, szybko zorientuje się, że gra na podstawie serii powieści J.K. Rowling to tak naprawdę uboższa wersja słynnej karcianki Richarda Garfielda. Mechanika zagrywania kart jest identyczna, tyle że zamiast lądów mamy tak zwane lekcje (Care of Magical Creatures, Charms, Potions i Transfiguration, w rozszerzeniach dodano jeszcze Quidditch), a zadawane obrażenia nie idą w punkty życia przeciwnika, tylko w karty z jego talii – kiedy talia się kończy, przegrywamy. Wystawiane stwory nie tapują się w czasie ataku, właściwie nie atakują wcale – ich karty po prostu leżą na stole, a w określonej fazie każdy stwór usuwa określoną liczbę kart z wrogiej talii. Nie giną w walce, za to można pozbywać się ich za pomocą efektów innych kart. Jak już napisałem, brzmi znajomo, ale nic dziwnego, w końcu Harry Potter TCG też był wydawany przez Wizards of the Coast. 

Ze zdziwieniem stwierdzam, że choć słynny okularnik z blizną na czole nie sprawia, że moje serce bije szybciej, a założenia gry brzmią do bólu prosto, jest w tym startowym (i zapewniającym naprawdę okrojone możliwości) zestawie coś, co sprawia, że siadam do niego z czymś na kształt przyjemności (i nie piszę tego dlatego, że Magda stoi obok i grozi mi spaleniem wszystkich talii do Vampire: the Eternal Struggle). Zakładam, że w najbliższym czasie zagramy w tę karciankę jeszcze kilka razy, więc pewnie możecie oczekiwać dłuższej recenzji, z której dowiecie się, czy względna aprobata dla Harry Potter TCG to szaleństwo, czy wręcz przeciwnie.

tekst: Michał Misztal

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

stat4u