Metody Marnowania Czasu: Krew Na Boisku: Alchemist's Guild, mecz #42

sobota, 30 grudnia 2017

Krew Na Boisku: Alchemist's Guild, mecz #42


Dawno nie było żadnego sprawozdania z gry w Guild Balla. Za dużo gram (no dobrze, wcale nie za dużo, ale sporo) i czasem wszystko za bardzo mi się zlewa… mimo to chciałbym do tego wrócić, bo raz, że lubię pisać takie rzeczy, a dwa, robienie analizy rozgrywek na pewno w jakimś stopniu pomaga być lepszym graczem – przypominam sobie przebieg meczu, zastanawiam się, co mogłem zrobić lepiej, a co wyszło dobrze. Do dzieła więc!

Tuż po meczu, który moi Alchemicy wygrali z Inżynierami 12:8 (ledwo… na pięć pierwszych podań w grze trzy nie wyszły, choć kopałem tylko Midasem i Vitriol; ciągle brakowało mi Momentum i robienia uników na 4’’), czułem się wykończony. Mimo to usiadłem do kolejnej gry z Rzeźnikami. Byłem prawie pewny, że tym razem kapitanem zostanie Smoke, a kiedy dostałem kartę Sic ‘Em, już wiedziałem, że nie może być inaczej. Druga rzecz: naprawdę czułem się bardzo zmęczony i nie chciało mi się nawet czytać, co tam umieją Butcher’s Guild (już dawno nie widziałem ich na boisku), oczywiście poza oczywistą rzeczą: zadawaniem kosmicznych obrażeń. Drużyna Smoke umożliwiała mi granie na dystans i unikanie bezpośredniego starcia – doszedłem do wniosku, że to lepsze od gonienia po murawie z piłką.

Butcher’s Guild: Ox, Truffles, Boar, Meathook, Tenderiser, Vet Brisket
Alchemist’s Guild: Smoke, Flask, Calculus, Harry ‘the Hat’, Mercury, Vet Katalyst 

Runda 1

Boar wykopuje piłkę na moją połowę, ale w tej rundzie nawet nie mam jak do niej dojść. Standardowo rzucam sobie te swoje ognie i trucizny, gdzie popadnie, dbając o to, by żaden Rzeźnik nie miał możliwości zaatakowania mnie. Co prawda zapominam, że Brisket ma Quick Foot, dzięki czemu Boar jest jeszcze bliżej moich zawodników, ale i tak nie pozwala mu to zaszarżować. Rzeźnicy stoją w kupie, więc pod koniec tury Smoke robi swoje: Ox, Meathook i Boar są zatruci oraz podpaleni, Brisket się pali.

Runda 2 

Poszło trochę obrażeń w drużynę przeciwną, jest dobrze. Niby grając Smoke zazwyczaj nie powinno się zaczynać (żeby pani kapitan miała ostatnią aktywację w rundzie, a oponent nie mógł zdjąć z siebie stanów), ale hej, mam Sic ‘Em, a jeśli nie zacznę, Boar wjedzie mi we Flaska. Flask robi szarżę w Boara (DEF 3+ oraz ARM 0 to czysta promocja) i ma 5 trafień, dzięki czemu zadaje po 6 obrażeń Boarowi, Meathook oraz Oxowi, przy okazji dając mi trochę Momentum. Robot rzuca na siebie jeszcze Smoke Cloud, ale później siłą rzeczy i tak ginie (0:1 dla Rzeźników), przy okazji wybuchając i zadając wspomnianej wyżej trójce po 3 obrażenia. Rzeźnicy mają teraz trochę Momentum i ściągają stany, ale i tak niewiele im to daje (bo Smoke). Vet Katalyst robi Witness Me! Boarowi z 5 punktami życia (4:3 dla mnie), który w międzyczasie zdążył wypuścić się trochę do przodu. Moja pani kapitan używa legendarki, znowu zatruwa i podpala, dzięki czemu wiem, że na początku trzeciej rundy z boiska zejdą Meathook i Ox (8:3 dla Alchemików).

Runda 3

Próbuję uniemożliwić Vet Brisket strzelenie mi gola (bo przez cały mecz ani trochę nie interesowałem się piłką, więc Rzeźnicy zrobili to za mnie), jednak nie udaje mi się jej podpalić, przez co podchodzi na odpowiednią odległość od bramki, po czym strzela i jest 8:7. Na szczęście chwilę potem Calculus ją zatruwa i zadaje 2 obrażenia, teraz Brisket ma już tylko 1 punkt życia. Truffles szarżuje w Harry’ego, bo ma Vindictive, na co nie zwróciłem uwagi, ale na szczęście niespecjalnie mi to szkodzi. Dostaję 2 Momentum, po raz drugi włączam Katalystem Witness Me!, po czym szarżuję w Brisket i, choć zazwyczaj mam niewiarygodnego pecha, kiedy rzucam kostkami po jego ataku, wiem, że przecież na pewno zadam jej to 1 obrażenie… 12:9 dla mnie.


Podsumowanie

Raz, że miałem farta z Sic ‘Em i z aż 5 trafieniami, kiedy szarżowałem Flaskiem. Dwa: było mi o tyle łatwiej, że przez długi czas Butcher’s Guild właściwie nie miała możliwości atakowania mnie, a tym samym nabijania Momentum ani ściągania mi z zawodników z boiska. Niby o to chodzi w graniu Smoke, ale Rzeźnicy też nie za bardzo mogli temu zapobiec. Cieszę się, że wygrałem, oraz że niemal wszystko poszło po mojej myśli (chyba należało mi się po tych wszystkich nieudanych podaniach w poprzedniej grze), jednak mam wrażenie, że dla Rzeźników Alchemicy kierowani przez Smoke to bardzo, ale to bardzo niekorzystne zestawienie. Trudno mi powiedzieć, co mogliby zrobić, żeby nie pozwolić mi na robienie prawie każdej rzeczy, na jaką miałem ochotę.

tekst i "zdjęcie": Michał Misztal

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

stat4u