Metody Marnowania Czasu: cecil castellucci
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cecil castellucci. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cecil castellucci. Pokaż wszystkie posty

piątek, 26 kwietnia 2019

Shade, the Changing Woman [Cecil Castellucci & Marley Zarcone] [recenzja]

Brak komentarzy:
Po przebrnięciu przez miniserię Shade, the Changing Girl postanowiłem pokazać samemu sobie, że niestraszne mi umieranie z nudów i dam radę przyjąć jeszcze sześć kolejnych zeszytów, tym razem zatytułowanych Shade, the Changing Woman. Sam nie wiem, być może lubię ból, a może, skoro czytałem o tym komiksie właściwie same pochwały, wciąż miałem nadzieję, że historia pisana przez Cecil Castellucci wreszcie się rozkręci. 

Bez trzymania kogokolwiek w napięciu: nie rozkręciła się. 

piątek, 19 kwietnia 2019

Shade, the Changing Girl [Cecil Castellucci & Marley Zarcone] [recenzja]

Brak komentarzy:

Kto nie czytał #53, przedostatniego numeru Ziniola, ten z policji, a kto czytał, wie, że na jego łamach pewne szanowne grono ekspertów uznało serię Shade, the Changing Man za drugi najlepszy komiks Petera Milligana. Trudno się z tym nie zgodzić: stworzony przez Steve’a Ditko i wzięty w kwasowe objęcia Vertigo mieszkaniec planety Meta przeżywał w napisanych przez autora The Extremist 70 zeszytach jedne z najbardziej szalonych przygód, jakie miałem okazję poznać dzięki historiom obrazkowym. Shade Milligana to też jedna z tych rzeczy, o których boję się pisać – chyba przede wszystkim dlatego, że trudno byłoby mi ubrać w słowa cały mój zachwyt związany z tym cyklem. Owszem, wolę Enigmę, ale Shade jest bardzo blisko i również należy do komiksów, które mógłbym postawić na ołtarzu. 

stat4u