sobota, 12 grudnia 2009
Invincible: Three's Company [Robert Kirkman & Ryan Ottley] [recenzja]
Three's Company, siódmy TPB mistrzowskiej serii Invincible, to po raz kolejny nagromadzenie pomysłów oraz sfinalizowanie wielu wątków rozpoczętych dużo wcześniej - o niektórych wspominałem, o innych nie było warto pisać, za to po czasie rozrosły się do kluczowych wydarzeń. Sporo epizodów kręci się wokół coraz bardziej skomplikowanych relacji pomiędzy Markiem, Amber oraz Eve, zresztą później ich znajomość pokręci się jeszcze bardziej, a każda taka zmiana wychodzi serii na dobre. Oprócz głównego wątku cały czas mamy sygnały ze strony Kirkmana, mówiące czytelnikowi "to jeszcze nie jest ważne, ale wkrótce będzie". W Three's Company do tego typu wskazówek należy zaliczyć działalność pewnego zielonego przybysza z obcej planety oraz ciągnącą się już od dłuższego czasu sprawę porywania bezdomnych, zamienianych później w śmiercionośne roboty. Najbardziej emocjonujące jest według mnie starcie głównego bohatera z Angstromem Levym, gościem, który potrafi przemieszczać się pomiędzy wymiarami (wspominałem o nim recenzując The Facts of Life). Po pierwsze, pojedynek sprawia, że Invincible jest zmuszony do odwiedzenia wielu interesujących miejsc, między innymi uniwersum The Walking Dead, a kiedy Kirkman szaleje w ten sposób, zawsze wynika z tego sporo ciekawych lub/i zabawnych sytuacji; po drugie, w wyniku walki Mark przekracza pewną cienką superbohaterską granicę, ale o tym cisza. W każdym razie nie pozostanie to bez konsekwencji, co przecież jest jednym z elementów napędzających serię; tutaj wszystko ma znaczenie i prędzej czy później wypłynie na wierzch. Końcówka pokazuje nam, co tak naprawdę knuł Robot i co kryło się w książkach ojca głównego bohatera, po czym mamy kolejny udany TPB za sobą. Streszczanie następujących tomów serii bez zdradzania zbyt wielu szczegółów stało się dla mnie jedyną metodą recenzowania Invincible, bo ileż można powtarzać, że Kirkman i Ottley kopią dupę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz