Metody Marnowania Czasu: Planetary [Warren Ellis & John Cassaday] [recenzja]

poniedziałek, 23 marca 2009

Planetary [Warren Ellis & John Cassaday] [recenzja]


Niedawno wybrałem się do kina na "Watchmen", o czym wkrótce. Niedawno skończyłem serię "Transmetropolitan", o czym też wkrótce, oczywiście w miarę skromnych możliwości czasowych. O "Ziniolu" #3 i #4 też napiszę, pewnie. Marzy mi się tylko trochę dłuższa doba. Póki co kilka zdań o innym dziecku autora przygód Spidera Jerusalema, a mianowicie o komiksie "Planetary".

Planetary to grupa archeologów badających, łagodnie mówiąc, naprawdę dziwne zjawiska. Wyobraźnia Ellisa jest w tej materii niemal nieograniczona i wymyśla on naprawdę wkręcające rzeczy - nie chcę zdradzać szczegółów, ale kilka pomysłów zdecydowanie przykuwa uwagę. A mimo to na początku byłem nastawiony do tej serii dość sceptycznie. Dlaczego? Ponieważ członkowie Planetary najczęściej obserwują zamiast działać i ma się wrażenie, że scenarzysta nie wykorzystuje potencjału drzemiącego w jego pomysłach. Przedstawia zarys sytuacji, czytamy ciekawą i bardzo dobrze narysowaną historię, ale brakuje jakiejś puenty, bohaterowie widzą jakieś dziwne zjawisko i najczęściej nic nie robią, najwyżej komentują zdarzenie. Poszczególne odcinki nie mają ze sobą nic wspólnego poza postaciami, kończymy czytać jeden zeszyt, a następny rzuca nas zupełnie gdzie indziej. To może trochę irytować, brakuje jakiegoś głównego wątku...

Do czasu. Po kilku odcinkach akcja zawiązuje się i nagle widać, że Ellis wszystko przemyślał i że o coś w tym wszystkim jednak chodzi. W każdym razie o więcej niż tylko o szybkie rzucenie bohaterów w wir akcji i równie szybkie zabranie ich do następnej przygody. Jestem w połowie "Planetary" i po wydarzeniach z #12 wciągnęło mnie na dobre. Dodatkowo całóść czyta się naprawdę płynnie i jest co oglądać, więc polecam, mimo trudnego startu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

stat4u