Jeszcze kilka zdań o komiksie "Fables" (lojalnie uprzedzam, że będą spoilery). Doczytałem resztę i wreszcie jestem na bieżąco z jedną z moich ulubionych serii. Ma to swoje wady, od teraz nie mogę czytać większych ilości i muszę być cierpliwy. A jest na co czekać. Na początku myślałem, że (uwaga, zaczynają się spoilery) Adwersarz będzie niepokonany aż do końca, a kiedy już Baśniowcy się z nim uporają, wrócą do swoich krain by żyć długo i szczęśliwie. Nic podobnego. Po wygranej wojnie problemów jest jeszcze więcej niż zwykle, niektórzy zginą, inni zostaną uśpieni, ktoś bardzo silny obudzi się z długiego snu, a Gepetto... hehe. Sami zobaczycie. Jeśli kupujecie polskie wydania to naprawdę warto czekać. Ja nie wytrzymałem, musiałem być na czasie. I teraz też czekam. Jeśli chodzi o mnie, serial "Fables" mógłby trwać wiecznie, o ile tylko Willinghamowi nie skończą się dobre pomysły. Póki co nic na to nie wskazuje.
sobota, 7 marca 2009
Fables
Labels:
bill willingham,
fables,
komiksy,
mark buckingham,
recenzje,
vertigo
Posted by
Michał Misztal
Jeszcze kilka zdań o komiksie "Fables" (lojalnie uprzedzam, że będą spoilery). Doczytałem resztę i wreszcie jestem na bieżąco z jedną z moich ulubionych serii. Ma to swoje wady, od teraz nie mogę czytać większych ilości i muszę być cierpliwy. A jest na co czekać. Na początku myślałem, że (uwaga, zaczynają się spoilery) Adwersarz będzie niepokonany aż do końca, a kiedy już Baśniowcy się z nim uporają, wrócą do swoich krain by żyć długo i szczęśliwie. Nic podobnego. Po wygranej wojnie problemów jest jeszcze więcej niż zwykle, niektórzy zginą, inni zostaną uśpieni, ktoś bardzo silny obudzi się z długiego snu, a Gepetto... hehe. Sami zobaczycie. Jeśli kupujecie polskie wydania to naprawdę warto czekać. Ja nie wytrzymałem, musiałem być na czasie. I teraz też czekam. Jeśli chodzi o mnie, serial "Fables" mógłby trwać wiecznie, o ile tylko Willinghamowi nie skończą się dobre pomysły. Póki co nic na to nie wskazuje.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz