Doom Patrol: Nada [Gerard Way & Nick Derington]
O Brick by Brick, pierwszym tomie Doom Patrolu ze scenariuszami twórcy Umbrella Academy pisałem tutaj. Później wziąłem się za kontynuację, czyli właśnie wydanie zbiorcze zatytułowane Nada. I wiecie co? Mam po przerobieniu Doom Patrolu Waya dość dziwne odczucia. Oczywiście, że jest to jedna z dziwniejszych grup superbohaterskich (i za to ją kocham), ale mam na myśli coś innego: czytając ten oraz poprzedni tom, w trakcie lektury głównie kręciłem nosem i myślałem: nie. Jest to niby tak absurdalne, jak powinno być, ale nie jest zbyt interesujące. Taki tam dość grzeczny Doom Patrol dla młodzieży. Co tu się dzieje? Niektóre postacie zdają się wyrzucać z siebie losowe słowa. Nie podoba mi się. I w zasadzie mógłbym na tym skończyć, tyle że kilka tygodni później z niewyjaśnionych dla mnie samego przyczyn zacząłem wspominać ten komiks dość dobrze. Taka dość przyjemna, może dość lekka, jednak napisana w duchu vertigowskiego Doom Patrolu, dobrze narysowana historia. I właściwie cieszę się, że ponoć Way wraca do tej serii.
My Friend Dahmer [Derf Backderf]
Wydaje mi się, że w zasadzie nie ma powodu, żeby specjalnie zachęcać do lektury – w końcu biograficzna historia napisana i narysowana przez Johna Backderfa, który w dzieciństwie powiedzmy, że kumplował się z Jeffreyem Dahmerem, to temat-samograj. Całość jest dobrze opowiedziana i na szczęście nie polega jedynie na suchym ilustrowaniu faktów z licealnego życia specyficznej paczki, do której należeli między innymi autor oraz główny bohater jego komiksu. Dzieciństwo kogoś, kto w przyszłości zostanie jednym z bardziej znanych seryjnych morderców, widziane oczami jego najbliższych znajomych (bo nawet „koledzy” to za duże słowo), dziwne zachowania Dahmera i jego problemy rodzinne czy te z nawiązywaniem znajomości z rówieśnikami, a później także alkoholizm i całkowite ignorowanie tego, co się z nim dzieje przez wszystkich wokół, włącznie z nauczycielami, zaś w końcu, po latach, szokująca (jednak cz na pewno aż tak?) wiadomość o aresztowaniu Jeffreya – masa interesującego i zaprezentowanego w interesujący sposób materiału. Szkoda nie znać.
tekst: Michał Misztal
PSSST! Pisałem też o kilku innych komiksach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz