Metody Marnowania Czasu: Przeczytałem One Piece, tomy 57-59 [Eiichiro Oda] | Nieprzemyślane Przemyślenia 6/2024

środa, 6 marca 2024

Przeczytałem One Piece, tomy 57-59 [Eiichiro Oda] | Nieprzemyślane Przemyślenia 6/2024

Nieprzemyślane Przemyślenia, czyli (planowo, bo pewnie znowu się nie uda) o wszystkim i o niczym, na szybko i raczej niezbyt mądrze.

Trudno mi zareagować na wydarzenia w tych tomach inaczej, niż okrzykiem: O, KURWA! Niby coś tam wiedziałem, bo już kilka miesięcy temu przypadkowo trafiłem na informację o śmierci pewnej ważnej dla One Piece'a postaci, ale i tak sposób, w jaki to wszystko zostało rozpisane, zmiótł mnie z planszy. Od czasu Water 7, z niewielką przerwą, ta seria to rzecz wybitna, która w dodatku co chwilę skutecznie prześciga samą siebie. A jeśli ktoś mi powie, że później będzie jeszcze dziwniej/bardziej epicko/ciekawiej, to... w zasadzie już mi to zapowiadano, a ja nie mam powodu, żeby w to nie wierzyć.

Po całej akcji z egzekucją, pod koniec tomu 59 cofamy się do dzieciństwa Liffy'ego i trochę nie wiem, co mogłoby mi się tam spodobać, bo na tym etapie historii chcę tylko, by fabuła jak najszybciej gnała do przodu. Z drugiej strony, Eiichiro Oda udowodnił już nie raz, że umie w retrospekcje, więc zobaczymy. Ważne, że to, co się wydarzyło, zmienia wszystko: do tej pory można było mieć wrażenie, że zdecydowana większość postaci jest nieśmiertelna, zaś jeśli ktoś umierał, to zazwyczaj tylko w retrospekcjach właśnie, ale teraz nie można już być tego pewnym – i bardzo dobrze. Powrót do początków głównego bohatera traktuję jako przestój (być może niesłusznie), a potem... znowu trochę wiem, co będzie, ale bardzo niewiele. I nie mogę wytrzymać z ciekawości, jak zostanie to rozegrane.

tekst: Michał Misztal

PSSST! Inne teksty o komiksach: klik klik | o grach bez prądu: klik klik | o grach na ekranie: klik klik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

stat4u