
Po antologii greckiego komiksu wracamy na bardziej znany grunt, ze stałymi działami takimi jak Grzebiąc pod ziemią, pRzYpAdKoWy felieton czy Kącik Otoczaka. Nawiasem mówiąc, rozumiem obecność tego ostatniego na łamach magazynu (niewątpliwie był potrzebny), ale mimo to nigdy nie zdołałem przekonać się do jego prac. Akurat w Ziniolu wolałem te bardziej przystępne, których na szczęście znowu nie zabrakło. Są krótkie formy autorów z różnych krajów, choć tym razem głównie z Polski, jest dosyć, hmm, intrygujący fragment komiksu Mój Syn, recenzowanego w magazynie już wcześniej, oczywiście jest Dominik Szcześniak, a także Grzegorz Pawlak, Piotr Nowacki, Maciej Pałka, Rafał Trejnis (ilustrujący kolejny epizod Fotostory), jest również Tomasz Kleszcz. Jeśli chodzi o poziom opowieści, jest dobrze, jak zwykle.
Publicystyka nie obniża poprzeczki, a w dodatku jest jej więcej niż ostatnio, co bardzo mi odpowiada. Oprócz wspomnianych wyżej tekstów zainteresowało mnie podsumowanie Najlepsze komiksy roku 2010, które pewnie jeszcze nie raz pomoże mi podjąć decyzję w czasie kombinowania, co by tu wrzucić do internetowego koszyka. W numerze zamieszczono także dwie recenzje (książki 45-89 Comics Behind The Iron Curtain oraz objazdowej wystawy Czas na komiks). W kolejnych odsłonach magazynu (wiem, w tej chwili nie ma na co liczyć) chętnie zobaczyłbym jeszcze więcej stron z publicystyką, nawet kosztem opowieści obrazkowych.
Gdyby nie okładka i wstępniak, niedoinformowany czytelnik mógłby się nie zorientować, że ma do czynienia z numerem pożegnalnym. Redakcja i autorzy po prostu zrobili swoje i zrobili to dobrze. Jak zwykle, po raz kolejny, ale jednocześnie po raz ostatni na papierze... a może jednak nie?
W następnym odcinku (najprawdopodobniej):
???