Metody Marnowania Czasu: Ex Machina: Tag [Brian K. Vaughan & Tony Harris] [recenzja]

środa, 2 maja 2012

Ex Machina: Tag [Brian K. Vaughan & Tony Harris] [recenzja]

Tag, drugi tom serii Ex Machina nie wprowadza zbyt wielu zmian. Chciałem dostać trochę więcej, niż ostatnio, dostałem właściwie to samo, ale nie mam zamiaru narzekać. Vaughan w dalszym ciągu buduje swój komiks na tych samych fundamentach, co wcześniej, czyli: mniej superbohaterstwa, więcej polityki. Co prawda czytelnik znajdzie tu większą ilość akcji w porównaniu do The First Hundred Days, ale główny bohater komiksu to wciąż przede wszystkim burmistrz Nowego Jorku, polityk podejmujący mniej lub bardziej ważne decyzje, rozmawiający z doradcami oraz próbujący zyskiwać coraz większe poparcie ludzi, nawet jeśli czasem idzie pod prąd albo postępuje wbrew opinii publicznej. Te wszystkie pozornie nudne problemy i dylematy, jak na przykład prośba dwóch mężczyzn o udzielenie im ślubu (miałby go udzielić oczywiście burmistrz) wychodzą scenarzyście naprawdę świetnie i wiarygodnie. Czytając Tag miałem wrażenie, że tak właśnie mogłaby wyglądać kariera polityczna istniejącego w rzeczywistym świecie człowieka z nadprzyrodzonymi zdolnościami. Wielu innych twórców może zazdrościć Vaughanowi lekkości oraz naturalności towarzyszącej prowadzeniu kolejnych wątków Ex Machina.
Z samą akcją bywa różnie. Dobrze, że jest, bo przecież nie można opierać całej serii na długich konwersacjach za zamkniętymi drzwiami gabinetów, a z drugiej strony, czasami komiks idzie nie w tym kierunku, jakiego się spodziewałem. To niekoniecznie wada, jednak podobało mi się początkowe założenie, że Mitchell Hundred w niewyjaśniony sposób zyskuje umiejętność rozmawiania z maszynami, przez jakiś czas bawi się w zamaskowanego herosa, po czym zostaje burmistrzem Nowego Jorku i na tym koniec z bajką o superbohaterze. Tymczasem w Tag pojawia się przeciwnik dysponujący nadprzyrodzonymi zdolnościami tak samo jak główny bohater, co niezbyt odpowiada moim oczekiwaniom związanym z tą serią. Mimo to nie mogę napisać, że Vaughanowi coś nie wyszło. Wyszło bardzo dobrze, zresztą tak jak ostatnio i bardzo chętnie sięgnę po trzeci tom, czekający już na mojej półce, oraz, w swoim czasie, po wszystkie pozostałe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

stat4u