O Fables nie wspominałem od ponad pół roku, ale twórcy tej serii chyba nie pozwolą mi się rozpisać - cały czas utrzymują wysoki poziom, musiałbym więc powtarzać wcześniejsze pochwały. Zamiast tego wymienię kilka faktów, starając się nie zdradzać czekających na czytelnika największych niespodzianek: podczas gdy Baśniowcy próbują pozbierać się po zakończonej wojnie oraz ucieczce, ich nowy przeciwnik bez przerwy rośnie w siłę. Dowiadujemy się między innymi skąd pochodzi i jakie są jego motywy. W międzyczasie dzieje się sporo, w omawianych numerach ma miejsce The Great Fables Crossover, a wszystko rozgrywa się zarówno w macierzystej serii, jak i w Jack of Fables, której jeszcze nie miałem okazji sprawdzić. Na szczęście wszystko rozegrane jest tak, że i bez tego można ogarnąć całość, chociaż jest się oczywiście pozbawionym istotnych szczegółów. W czasie crossoveru i zaraz po nim (Fables #86) w komiksie udziela się gościnnie kilku rysowników, jednak dla mnie szefem pozostaje Mark Buckingham, stały ilustrator. #87 zeszyt jak zwykle każe niecierpliwie czekać na ciąg dalszy.
wtorek, 15 września 2009
Fables #82-#87 [Bill Willingham & Mark Buckingham] [recenzja]
Labels:
bill willingham,
fables,
komiksy,
mark buckingham,
recenzje,
vertigo
Posted by
Michał Misztal
O Fables nie wspominałem od ponad pół roku, ale twórcy tej serii chyba nie pozwolą mi się rozpisać - cały czas utrzymują wysoki poziom, musiałbym więc powtarzać wcześniejsze pochwały. Zamiast tego wymienię kilka faktów, starając się nie zdradzać czekających na czytelnika największych niespodzianek: podczas gdy Baśniowcy próbują pozbierać się po zakończonej wojnie oraz ucieczce, ich nowy przeciwnik bez przerwy rośnie w siłę. Dowiadujemy się między innymi skąd pochodzi i jakie są jego motywy. W międzyczasie dzieje się sporo, w omawianych numerach ma miejsce The Great Fables Crossover, a wszystko rozgrywa się zarówno w macierzystej serii, jak i w Jack of Fables, której jeszcze nie miałem okazji sprawdzić. Na szczęście wszystko rozegrane jest tak, że i bez tego można ogarnąć całość, chociaż jest się oczywiście pozbawionym istotnych szczegółów. W czasie crossoveru i zaraz po nim (Fables #86) w komiksie udziela się gościnnie kilku rysowników, jednak dla mnie szefem pozostaje Mark Buckingham, stały ilustrator. #87 zeszyt jak zwykle każe niecierpliwie czekać na ciąg dalszy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz